A więc mówisz, że jesteś na diecie?
Dieta... kojarzy się zawsze z restrykcyjnym jedzeniem, odmawianiem sobie wszystkiego na każdym kroku oraz z czasem "kiedy już się wreszcie skończy". I taka Pani Halinka już tylko zaciera ręce, bo został jej ostatni tydzień diety i wreszcie ją będzie mogła rzucić w cholerę... No właśnie ... Tak to zazwyczaj się kończy a kilogramy, których się Pani Halinka jako tako pozbyła wracają z podwójną przyczepą towarową...
To nie w diecie tkwi klucz do sukcesu a w zdrowych nawykach żywieniowych. Trzeba umieć dokonywać właściwych wyborów. Wybierać to co jest dla Nas dobre. Wyeliminować czynniki antyżywieniowe jak: cukier, gluten, tłuszcze trans, lektyny. I wierzcie mi - to wcale nie jest trudne. Wcale nie czuje się gorzej z tego względu, że nie jem 5 razy w tyg pizzy czy słodyczy. Wcale nie jest też mi smutno z tego powodu. To jest mój WŁAŚCIWY WYBÓR. Ja umiałam go podjąć. Jem 4x dziennie słodycze - te zdrowe bez cukru, domowej roboty ciasta, lody, ciasteczka, czekoladki, budynie, naleśniki - to na co mam ochotę. Raz na ruski rok wpadnie jakaś MILKA czy OREO (siłą rzeczy) tak dla przełamania rutyny :P ale to tylko wtedy kiedy mam na to naprawdę wielką ochotę. Raz na rok nawet wpadnie mi jeden cały dzień wpierdzielania wszystkiego co chce. Ale ten przysłowiowy CHEAT jest rzadziej niż częściej i tak powinno być.
Dziś moją propozycją na obiad jest dobrze znana moim podopiecznym Tortilla z kurczakiem, którą wrzucam do planów żywieniowych :)
Troszkę zmodyfikowałam przepis na naleśniki (bo oczywiście teraz wszędzie wjeżdża mąka kasztanowa) i na sos - mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu :)
Smakuje zdecydowanie lepiej niż ta kupna i jest bez glutenu, tłuszczy trans, cukru i innego badziewia :)
Wartości odżywcze:
495 kcal,
46 g B,
40 g W,
15 g T.
Tortilla z kurczakiem