Ostatnimi czasy nie mam czasu ;P jak to w życiu bywa, w jednym miesiącu jest większy zapiernicz, w innym mniejszy - u mnie jest zapiernicz kolejny miesiąc, ale dobrze, lubię jak coś się dzieję ;)
Jak nie praca w weekend to szkolenia i tak all the time... niektórych rzeczy nie da się po prostu obejść i trzeba je przetrwać a wiedzieć trzeba :)
Sobotę spędziłam na szkoleniu z probiotyków i nietolerancji pokarmowych a niedziele w kuchni :P
Zrobiłam paleo ciasteł, bo tylko takie mogę jeść na co dzień, nie odczuwając dyskomfortu jelitowego... a więc nie prowokuje moich jelit do jazdy bez trzymanki :P :D
Cisto robi się bardzo szybko, dłużej się piecze :P jest bez glutenu, bez zbóż, bez laktozy i bez cukru. Dobrze tolerowane u osób z IO, hipoglikemią czy chorobami tarczycy jak Hashi czy Basedow.
PS. Upiekłyśmy z młodą bezglutenowe pierniczki, więc święta będą słodkie :)
Paleo czeko-ciasteł
2 duże banany zielone (mają skrobie)
150 ml mleka kokosowego (domowej rooty - przepis znajdziecie w albumie "fit dodatki")
80 g mąki kasztanowej (przepis --->"fit dodatki")
60 g zmielonych nasion konopii
60 g ksylitolu/erytrotylu
1 jajko
4 łyżki oleju kokosowego
3 łyżki karobu (lub ciemnego kakao niesłodzonego, bezglutenowego)
1 czubata łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
2 łyżki fit dżemu truskawkowego (przepis ---> "fit dodatki")
1/4 łyżeczki cynamonu (można pominąć)
Dodatkowo:
owoce - najlepiej te kwaskowate - do przybrania
Blacha: 26x21x5
Banany rozdziabdziać widelcem i przełożyć do miski.
Olej kokosowy roztopić i dodać do bananów.
Dodać resztę składników i dokładnie zmiksować, aby nie było grudek.
Masę przelać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec ok.55-60 minut w temperaturze 170-180 stopni.
Podawać z owocami.
Smacznego :)
PS. Możecie zrobić ciasteł w wersji bezglutenowej ze zbożami, używając mąki ryżowej i gryczanej lub ryżowej i jaglanej.