Wiecie czym jest wytrwałość?? (+18)

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Tomek i -42 kg w dół.

Wytrwałość jest wtedy...

... kiedy nie kombinujesz.

Kiedy trzymasz się określonego planu.

Kiedy dążysz do celu, mimo przeciwności losu.

Kiedy się nie poddajesz, gdy jest ciężko.

Kiedy pokazujesz innym, że możesz więcej.

Kiedy jesteś cierpliwy.

Kiedy jesteś świadomy.

 

Tak! To jest właśnie wytrwałość. I Tomek właśnie zalicza się do ludzi wytrwałych, ludzi sukcesu, ludzi silnych i twardych !!! O mocnym charakterze !! I nie jest przysłowiową pizdą! Tak - Tomek naprawdę ma charakter!!! I chociaż było ciężko na początku osiągnął sukces. Poprawił stan swojego zdrowia i schudł. Jest innym człowiekiem. Dobrze się czuje w swoim ciele a przecież o to właśnie chodzi.

 

Niestety takich ludzi jak Tomek jest naprawdę niewielu. Rozpisuje Wam plany żywieniowe już pewien czas i niestety jak po miesiącu max trzech są słabe efekty, to zwyczajnie odpuszczacie pierdoląc za przeproszeniem: "dieta nie działa" ! No kurwa jak ma działać skoro nie umiesz trzymać się założonych planów? Jak nie dajesz rady, bo zwyczajnie wymiękasz, to, to napisz a nie zwalasz to na mnie, że to moja wina. Pewnie - jak potrącisz pieszego, to też będzie moja wina? Człowieku zastanów się trochę. Ja rozpisuje plan żywieniowy i suplementację. Co z tego, że Ty 3masz się planu i jedyne odstępstwo, to jest kieliszek wina w weekend albo cheat meal już na starcie - no ale, że 1 lampka wina może powodować wzrost wagi nawet do 2 tygodni i że każde jedno małe odstępstwo od planu (szczególnie na samym początku) może powodować, zatrzymacie wody i puchnięcie to pewnie już nie wiesz? Pewnie też nie wiesz, że Twój organizm po takich cheat meal-u może potrzebować nawet tygodnia czasu, aby wrócić na właściwe tory? Skoro nie napisałam, że możesz wypić sobie w weekend kieliszek wina, czy zrobić cheat meal to znaczy, że zwyczajnie nie możesz - proste nie?! 

Zapominacie o kolejnej ważnej rzeczy - CZAS!

W ile czasu doprowadziłeś swoje ciało do ruiny? W miesiąc??!! NIE?? To dlaczego w miesiąc chcesz zrobić formę życia? Zastanów się, bo nagle się okazuje, że od kilku lat masz problem w wagą i zdrowiem a ZAJEBISTE EFEKTY chcesz mieć kurwa w trzy. Twoje ciało też potrzebuje czasu, aby się "NAPRAWIĆ". Więc daj mu czas. Czasem to jest pół roku a czasem 3 lata. Wszystko co nagle, to po diable. Czasem plan trzeba zmieniać, bo nagle się okazuje, że coś co Ci świetnie służyło, przez pewien czas, teraz wcale nie musi. Dlatego też to wszystko trwa i dlatego tak ważne są zmiany i modyfikacje.

Fajnie kiedy piszecie, że "chciałbym/chciałabym schudnąć 15 kg w 10 miesięcy, czy w rok" - to jest fajnie !!! Ale szkoda, że po 2 miesiącach odpuszczacie, bo nie schudliście tyle ile planowaliście.

To samo się tyczy, jeśli borykasz się z autoimmunologią czy insulinoopornością, czy jeszcze innymi problemami, życia codziennego. W 3 miesiące nie ogarniemy Twojego Haszi, na które chorujesz od 12 lat...

PAMIĘTAJ! 

Jeśli chcesz w miesiąc, dwa czy trzy zrobić formę życia, to nawet do mnie nie pisz!!! 

Wiem, kiedy mnie oszukujecie i nie 3macie się planu. To, że milczę, nie oznacza, że nie wiem.

Jeśli kombinujecie z planem - ja nie biorę odpowiedzialności za efekty.

Nie robię modyfikacji, rozpisanych diet przez innych "specjalistów".

TYLE.

PS. Z Tomkiem wciąż współpracujemy. Schudł 42 kg w 9 miesięcy. 

Wyszukiwarka przepisów

© 2016 GotujzDzoanna!. Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować bez zgody autora.