Wpływ długotrwałej głodówki na kortyzol, nadnercza i tarczycę.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

"Jak zrzucić 6 kg w 4 tygodnie".

Czyli jak w 4 tygodnie rozpierdolić sobie organizm. 

Miałam o tym nagrać relacje na Instagram (gotujzdzoanna), ale stwierdziłam, że temat jest na tyle ciekawy, że szkoda, aby zniknął po 24 h z sieci.

 

W sieci przed okresem wakacyjnym coraz więcej pojawia się haseł typu "płaski brzuch w 2 tygodnie" albo "schudnij 6 kg w miesiąc", czy jeszcze jakieś inne durne hasła tego typu... 

Trzeba zaznaczyć jedną bardzo ważną rzecz: CO NAGLE, TO PO DIABLE. 

Redukcja tkanki tłuszczowej to długotrwały proces, więc nie da się go szybko zrobić. Tkankę tłuszczową gubi się bardzo opornie, więc trzeba dać sobie na to czas i nie jest to 4, 6 czy nawet 8 tygodni - to kwestia indywidualna. Każdy będzie redukował się w innym okresie czasowym i tak po prostu jest. Tego się nie zmieni. Jeśli zgubisz NAGLE ileś tam kilogramów to wiedz, że zgubiłeś je z mięśni oraz wody a nie z tkanki tłuszczowej. Twój tłuszczyk siedzi sobie bezpiecznie tam, gdzie siedział mimo, iż waga pokazuje "mniej". NAGŁA utrata wagi niestety wiąże się z bardzo dużym ryzykiem nawrotu kilogramów, które się "zgubiło" często z nawiązką, czyli tzw. efekt jojo - chudniemy 6 kg w miesiąc a póżniej przybieramy 8 a nawet więcej kilogramów... 

Każdą "dietę", która zakończyła się niepowodzeniem można zaliczyć do porażki - porażki dla metabolizmu, który dostaje po dupie i to od Nas samych. Dlatego nie "dieta" jest tutaj kluczem do sukcesu, jak zawsze powtarzam - TO ZMIANA NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH ma najwięcej sensu. 

"DIETA" zawsze kojarzy się ludziom z czymś, co się zaczyna i czymś, co się kończy. A co potem? Wrócę do starych przyzwyczajeń ??? Niestety zazwyczaj tak jest.... Osoby, które schudną na "dietach" redukcyjnych rozpisanych przez ludzi, którzy mają papierek z nazwą "DIETETYK"(oczywiście trafią się ludzie z powołania, którzy robią mądrze dobrą robotę i tym samym mają moje uznanie), po pewnym okresie czasu wracają do starych nawyków żywieniowych... I kilogramy, które jakoś tam zrzucili, wracają i wracają... 

Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest nadzwyczaj prosta. 

Dieta taka sama dla każdego, brak indywidualnego podejścia... czyli gotowce z poradni "dietetycznych" w zależności od "celów" 1000 kcal, 1200 kcal, 1500 kcal... bez wyników z krwi, bez ułożonej suplementacji, bez dostosowania "diety" do pracy, czy aktywności fizycznej. Każdy dostaje takie same kartki i deficyt kaloryczny ponad 1000 kcal, bo przecież trzeba "szybko" schudnąć... dramat...

I taka Pani Halinka (księgowa) nie naucza się jak "jeść właściwie", bo jak miała to zrobić na diecie 1200 kcal przez 3 miesiące. Pani Halinka chodziła wkurwiona po tygodniu, bo chodziła głodna. Po 2 tygodniach zaczęła być przemęczona, bo przecież oprócz pracy zapieprza jeszcze 4x w tygodniu na siłownie, żeby szybciej dostrzegła efekty. Po 3 tygodniach Pani Halina zaczęła mieć problemy ze snem, zaczęła wybudzać się w nocy, nie mogła zasnąć a rano miała problemy ze wstaniem. Po 4 tygodniach zaczęła obgryzać paznokcie, nie umiała się na niczym skupić, odechciało się jej wszystkiego... Po pewnym czasie zaczęła się "wyłamywać" i podjadać... Zamiast schudnąć - przytyła... Pani Halinka czuła się na tyle źle, że poszła do lekarza... Lekarz zlecił wyniki... a tam jelito do naprawy, tarczyca do naprawy, wątroba jakby tydzień chlała... a wszystko przez niewłaściwą "dietę", która była czynnikiem stresowym dla organizmu, który pociągnął za sobą pozostałe rzeczy... 

Nieodpowiednio dobrana "dieta" to czynnik stresowy dla organizmu, tak samo jak trening, zmiana pracy, choroba, kłótnie w związku, utrata kogoś bliskiego... Powoduje on podwyższenie poziomu kortyzolu w organizmie. Długotrwały "stres" oraz stale podwyższony poziom tego hormonu, jest przyczyną wielu chorób w tym chorób tarczycy... Kortyzol jest hormonem produkowanym przez nadnercza. Pozwolę sobie je krótko opisać, byście mogli zrozumieć jak działa organizm pod wpływem stresu i dlaczego na długotrwałej diecie głodówkowej bywa, że jesteśmy "chudsi" a jednak wciąż tak bardzo "otłuszczeni" albo, że nie możecie schudnąć a wręcz przeciwnie "grubniecie".

 

NADNERCZA wielkości orzecha włoskiego, nazywane tez gruczołami stresu - pomagają Nam w codziennych obciążeniach. Dbają, aby nasze ciało (niezależnie od bodźców) zareagowało prawidłowo - czy to skaleczenie, czy to choroba, czy problemy w życiu osobistym lub zawodowym. Poziom energii, odporności i podstawowych funkcji życiowych zależy w głównej mierze od funkcjonowania nadnerczy. Każda komórka ciała reaguje na sygnał nadnerczy.

FUNKCJE NADNERCZY:

- panują nad funkcjami wszystkich organów, tkanek ciała i gruczołów;

- wpływają na to co czujemy, myślimy;

- sygnalizują kiedy "walczyć" a kiedy się wycofać i "uciekać".

HORMONY NADNERCZY (regulują wszystkie ważne procesy fizjologiczne w ciele):

- regulują poziom cukru we krwi;

- wpływają na wykorzystanie węglowodanów i tłuszczy;

- przekształcają tłuszcze i białka w energię;

- są odpowiedzialne za magazynowanie tłuszczów w twarzy, na brzuchu i biodrach;

- to czy jesteśmy podatni oraz jak radzimy sobie z chorobami, zależy od funkcjonowania nadnerczy. 

Kora nadnerczy produkuje ok. 40 różnych hormonów. 

Najważniejsze z nich to:

- KORTYZOL;

- ALDOSTERON;

- HORMONY PŁCIOWE.

Hormony stresu: ADRENALINA, NORADRENALINA, DOPAMINA są uwalniane w sytuacjach stresowych oraz alarmowych - służą do zebrania energii, do "walki" lub "ucieczki".

 

KORTYZOL zwany hormonem ALFA, jest najważniejszym hormonem. Steruje uczuciem GŁODU, TRAWIENIEM, CIŚNIENIEM KRWI, RYTMEM SNU i CZUWANIA oraz CIELESNĄ AKTYWNOŚCIĄ. Wpływa na gospodarkę węglowodanową, wykorzystując glukogenezę w wątrobie (czyli przekształcanie białka w glukozę). Jest hormonem stresu. Kiedy się przestraszymy, hormony z mózgu kierują polecenia do nadnerczy, by zaczęły wydzielać dane dawki kortyzolu. Ma to na celu zapewnieniu mięśniom dopływu glukozy, aby mogły "walczyć" lub "uciekać" oraz by mózg dostał dużo tlenu dla jasnego myślenia.

Długotrwały stres a tym samym wysoki poziom kortyzolu wpływa niestety negatywnie na człowieka, zaczyna chorować, wypalać się...

SKUTKI DŁUGOTRWAŁEGO STRESU:

- wysoki poziom glukozy we krwi;

- cukrzyca;

- ubytek masy mięśniowej;

- zwiększenie się poziomu tkanki tłuszczowej;

- zmienny nastrój (od płaczu do śmiechu i odwrotnie);

- zmniejszenie aktywności mózgu;

- depresja;

- wysokie ciśnienie krwi;

- niepłodność;

- spadek libido;

- zaburzenia snu;

- niski poziom pregnenolonu (ojca wszystkich hormonów).

Dlatego można mówić o różnych fazach "wyczerpania" nadnerczy na skutek długotrwającego wysokiego poziomu kortyzolu. Kiedy kortyzol osiągnie fazę końcową, system jest przeciążony i kortyzol osiąga niski poziom (wyniki krwi, chociaż najdokładniejszy pomiar to, dobowy pomiar ze śliny). Oznacza to, że nawet w sytuacji kryzysowej odmawia swojej funkcji i nie wzrasta.

SKUTKI NISKIEGO POZIOM KORTYZOLU:

- zwiększona drażliwość;

- wypalenie i depresja;

- niskie ciśnienie krwi;

- choroby autoimmunologiczne (HASZIMOTO, LEŚNIAWSKIEGO-CROHNA);

- zespół chronicznego zmęczenia;

- zaburzenia gospodarki elektrolitowej (sód i potas mogą być obniżone).

 

TARCZYCA najmniejszy, ale najważniejszy organ. Hormony wydzielane przez tarczycę: FT3 (trójjodotyronina) i FT4 (tyroksyna).

HORMONY tarczycy są odpowiedzialne za:

- procesy przemiany materii;

- regulują przemianę materii węglowodanów i tłuszczy;

- regulują gospodarkę cieplną i energetyczną;

- biorą udział w syntezie białek;

- sterują centralnym układem nerwowym;

- regulują częstotliwość bicia serca;

- stymulują przyjmowanie tlenu przez komórki prawie wszystkich tkanek.

Tarczyca jest narządem mowy a więc odpowiada za zdolności komunikacyjne. A więc do wyrażania emocji oraz odczuć. Często emocje biorą górę przy nadczynności jak i niedoczynności.

CIEKAWOSTKA:

FT3 (chociaż jest go mniej względem FT4) uważany jest za najaktywniejszy hormon w przemianie materii. W razie potrzeby może zostać wyprodukowany przez wątrobę z FT4.  

 

GŁÓD = STRES. Stres pociąga za sobą nadnercza do uwalniania kortyzolu, który ciągnie za sobą tarczycę powodując jej upośledzenie, która powoduje zaburzenia przemiany materii... itd. itd. 

Wpis miał na celu uświadomić Was, że diety głodówkowe na których jesteśmy głodni typu 1000, 1200, czy 1500 kcal, nie mają sensu. Takie diety niszczą Wasz organizm od środka. Jeśli ktoś mówi, że trzeba zapijać wodą, żeby nie być głodnym na diecie 1200 kcal, to jest to kolejna bujda. Woda nie rozciągnie ścian żołądka na długo, przelatując przez Nas jak przez "sito". Woda rozcieńczy soki trawienne, co spowoduje wolniejsze trawienie... Więc nie dajcie się oszukać, że głód trzeba zapić wodą...

WPŁYW DŁUGOTRWAŁEJ GŁODÓWKI NA NADNERCZA, KORTYZOL I TARCZYCĘ:

- stres,

- choroby tarczycy,

- chorby jelit,

- problemy hormonalne (niepłodność, zaburzenia menstruacji, PCOS),

- pogłębiające się stany zapalne,

- niedożywienie organizmu,

- głodówka "mózgu",

- depresja,

- efekt jojo,

- wysoka zawartość tkanki tłuszczowej,

- mała zawartość tkanki mięśniowej,

- wypalenie nadnerczy,

- brak chęci do czegokolwiek,

- rozdrażnienie,

- problemy ze snem poprzez zaburzenie rytmu dobowego (wysoki kortyzol = niski poziom melatoniny; wysoki poziom kortyzolu w godzinach porannych pomaga się wybudzić, wtedy spada również poziom melatoniny, na wieczór poziom kortyzolu powinien spadać, aby poziom melatoniny mógł wzrosnąć co ułatwia zasypianie).

 

Teraz kiedy wiecie jak działa kortyzol, nadnercza, tarczyca i do czego są potrzebne, wyobraźcie sobie jak będą pracować, gdy "stresem" będziecie robić im cały czas pod górę. Czy "dieta głodówkowa" przyniesie korzyści dla stanu zdrowia? Czy "KAPRYS" aby szybko schudnąć, mieć kratę na brzuchu, tylko po to aby mieć, nie startując w żadnych zawodach jest Ci tak naprawdę potrzebny? Czy nie lepiej dobrze wyglądać i być zdrowym? Długotrwała "dieta głodówkowa" bardzo obciąża organizm. Zaburza pracę nadnerczy i tarczycy. Powoduje stres na wysokim poziomie. I nie chce tu pisać, że kortyzol jest zły. On nie jest zły, on jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Zły jest długo utrzymujący się wysoki poziom kortyzolu. 

Na te pytania musicie odpowiedzieć sobie sami.

Pamiętajcie, by wybierać mądrze i świadomie :)

 

PS. Na deficycie kalorycznym "poślada" nie zbudujecie ;P 

Wyszukiwarka przepisów

© 2016 GotujzDzoanna!. Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować bez zgody autora.