Tak na legalu :)
Każdemu chce się czasem czegoś słodkiego. Jednemu mniej, drugiemu bardziej - ja zdecydowanie zaliczam się do tej drugiej grupy osób :)
Nie każdy jednak lubi gorzką czekoladę, chociaż ja mogłabym zjeść całą tabliczkę, gdy mojego męża już po jednym gryzie 92% czekolady wykręca na lewo i prawo :) Pewnie to dlatego, że nie jem cukru...
Mam dla Was dwie wersje czekoladek - zrobiłam je z tych samych składników a wyszły zupełnie inne :) - tak na szybko, bo goście już pukali do drzwi :)
Są tak pyszne, że zanim zaczęłam robić im zdjęcia to 4 zjadłam :P w trakcie robienia zjadłam jeszcze 2 :P :P a kiedy już zrobiłam zdjęcia - wspólnie z mężem zjedliśmy je wszystkie :) :) :)
Czekoladki z orzechowym nadzieniem
0,5 tabliczki gorzkiej czekolady (Vivani 92%)
0,5 tabliczki gorzkiej czekolady (Lindt 85%)
2-3 łyżeczki ksylitolu/erytrotylu
15 g oleju kokosowego
masło orzechowe domowej roboty (jako nadzienie - u mnie z nerkowców)
Czekolady, ksylitol i olej kokosowy roztopić.
Chłodną 1/3 masy wlać do sylikonowych foremek i wstawić na 15-20 minut do zamrażarki.
Po tym czasie wyjąć czekoladki z zamrażarki.
Z masła orzechowego zrobić małe kuleczki i ułożyć je na środku czekoladek.
Wstawić do zamrażarki na 5 minut.
Po 5 minutach zalać resztę czekoladek pozostałą masą i wstawić do zamrażarki na 30 minut.
Gotowe :)
Czekoladki orzechowe (dwukolorowe)
0,5 tabliczki gorzkiej czekolady (Vivani 92%)
0,5 tabliczki gorzkiej czekolady (Lindt 85%)
2-3 łyżeczki ksylitolu/erytrotylu
10 g oleju kokosowego
30-50 g masła orzechowe domowej roboty (w zależności jak orzechowe mają być czekoladki)
Czekolady, ksylitol i olej kokosowy roztopić.
Z masła orzechowego zrobić małe kuleczki i dociskając wyłożyć nimi dno sylikonowych foremek.
Wstawić do zamrażarki na 5 minut.
Resztę masła orzechowego dodać do czekoladowej masy i dobrze wymieszać.
Po 5 minutach wlać masę czekoladową na masło orzechowe.
Wstawić na 30 minut do zamrażarki.
Gotowe :)
PS. Obie wersje są pyszne, ale chyba ta orzechowa przypadła mi bardziej do gustu :)